Techniki łapania
- Szczegóły
- Kategoria: O autostopie
Znamy trzy sposoby na złapanie okazji:
- styl klasyczny : wyciągamy rękę i cierpliwie czekamy. Charakterystyczny sterczący kciuk niektórym może się źle kojarzyć, lepiej wygląda otwarta ręka skierowana w kierunku ziemi lub w kierunku nadjeżdżających samochodów. Należy utrzymywać kontakt wzrokowy z kierowcami, można się lekko uśmiechać. Należy wyglądać schludnie, najlepiej być ubranym na biało. Nie powinno się przypominać żadnych subkultur. Bagaż - najlepiej jeśli leży przed nami na poboczu. Najlepiej jeśli sprawiamy wrażenie osób interesujących, takich, z którymi warto porozmawiać. Twarz musi być dobrze widoczna - żadnych broń Boże okularów przeciwsłonecznych a nawet czapek od słońca zasłaniających oczy. Lepiej jest łapać w cieniu lub w kierunku przeciwnym do słońca (aby się nie marszczyć przed promieniami). Nie chowamy w krzakach ani bagaży ani współtowarzyszy podróży. Nie wyjmujemy z plecaków żadnych podejrzanych przedmiotów. Lepiej nie jeść ani nie palić. Nie kłócimy się z kompanem podróży, to wszystko widać z drogi, kto by chciał awantury w samochodzie? Wszystko musi być gotowe tak, aby móc szybko wejść do pojazdu. Jeżeli jedziemy daleko, warto trzymać w ręku mapę. Nieraz tylko dzięki mapie złapałem dobrą okazję, bo kierowcy widzieli, że daleko jadę.
- na tabliczkę : kartka z bloku technicznego A3 zgięta wzdłuż, ewentualnie można poprosić w napotkanym sklepie duże pudełko tekturowe, ku zdziwieniu sklepowych pań. Na tabliczce oczywiście nazwa miejscowości do której się wybieramy lub przez którą mamy zamiar przejechać. Piszemy tylko markerem, bo długopisem nic nie widać. Lepiej nie pisać nazw miast bardzo odległych i które nie są po drodze na której łapiemy. Niech to będzie miasto w odległości ok. 100-200 km. Najlepiej jest wybrać miasto z którego łatwo będzie pojechać dalej. Nie zasłaniamy się tabliczką, trzymamy ją prawą ręką z boku. Są trasy gdzie lepiej stać z tabliczką i takie gdzie lepiej bez. Można próbować tych sposobów naprzemiennie. Pozostałe uwagi jak w stylu klasycznym.
- na stacji benzynowej lub parkingu : podchodzimy do kierowcy (nie za blisko) i pytamy się "czy jedzie do..." i czy nie wziąłby pasażera na gapę. Ten sposób polecam tym, którzy wzbudzają sympatię od pierwszego wejrzenia. Kontakt wzrokowy, lekki uśmiech (choć mina żałosna też pomaga). Kierowców TIRów, którzy mają "pauzę" pytamy się kiedy ta pauza się kończy, bo może do tego czasu nie złapiemy? Za granicą pytamy się w języku kraju w którym jesteśmy (chyba, że polski samochód).
Im bardziej dostosujecie się do powyższych zasad, tym większa jest szansa, że złapiecie. Oczywiście prędzej czy później i tak się coś zatrzyma. Mnie już nie dziwi gdy samochód się zatrzymuje pomimo, że nie macham ani w ogóle nie daję do zrozumienia, że łapię stopa poza tym, że stoję z plecakiem przy drodze. Z czasem wykształca się umiejętność łapania siłą myśli...